środa, 11 października 2017

Pocztówki

W "Wieży Kurremkarmerruka", cyklu moich tekstów o literaturze, które publikuję (względnie) cyklicznie w biBLiotece, ukazał się w czas kanikuły kawałek o Beskidzie Niskim, wywiedzionym przeze mnie z Ballady o świętym Mikołaju Andrzeja Wierzbickiego. Zatytułowane to było "Na pocztówkach (1)". Na dniach ukaże się odcinek drugi, więc pomyślałem sobie, że skoro pocztówki, to muszą być też... no właśnie, pocztówki. Zdecydowałem się zatem na fotograficzny przypis do wynurzeń Mistrza Imion, Kurremkarmerruka, który opuścił swą wieżę i zaplątał się w bezdroża.

Nie uważam się za wybitnego fotografa - niemniej dzielę się, bo wszak Beskid Niski to doświadczenie (przynajmniej dla mnie) tyleż znikliwe, widmowe, epifanijne, naznaczone obcowaniem z entropią materialności ludzkiego czasu, co uporczywe, intensywnie naoczne, ukorzenione w mitologiach. Takie są te zdjęcia - monotonne, skoncentrowane na beskidzkoniskich fetyszach, przemielające pewne estetyczne klisze.

Nijak ich nie porządkuję, nie datuję, nie podpisuję. Niech działają tak, jak moja pamięć.












































































A na koniec - jeszcze jedno: przypadkowe, rozleniwione czekaniem na autobus skracanym wylegiwaniem się na poboczu i wygrzewaniem w jesiennym słońcu... Jako podpis tego, który widział, zobaczył, opisał i nacisnął migawkę.


No i edycja z 8 listopada 2017: drugi odcinek pocztówkowych opowieści Mistrza Imion już do przeczytania...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz